Z Canet der Mar, pociągiem dostałam się do Tarragony. Tak się spieszyłam, że byłam godzinę wcześniej. Poszłam na plażę i poczekałam na umówiony czas spotkania. Cudownie spacerować po piasku w lutym. Kocham Tarragonę.
Mój host zjawił się punktualnie (czy to na pewno Hiszpan?). Alechandro okazał się bardzo sympatycznym hostem. W ciągu godziny spotkania pokazał mi Ramble (super pomnik Castelers), Katedrę, ruiny fortów i resztki murów i amfiteatr. Tam spotkaliśmy jakiegoś kolesia i ja palnełam "I sense couch surfer" hehehe i tak poznaliśmy couch surfera z Paryża też Alexa. Zapytałam czy pozwiedzamy razem i ustawiliśmy się na później. Okazało się, że Alex - mieszka u hostki Marty, z którą ja chciałam zostać, a on kontaktował się z moim hostem ...tak, motto cs wciąż aktualne "świat jest mniejszy niż myślisz". Żeby uczcić ten zbieg okoliczność, wieczorem we czwórkę udaliśmy się do kanjpy, która z racji karnawału była pełna przebierańców. Na drugi dzień Alexy zostały zaproszone na pierogi (wyszły beznadziejnie ale chłopcy się zajadali). Co do potraw to nie wykazałam się sztuką kulinarną, kolejnego dnia spaliłam Aleksowi garnek i już śmierdziało do końca mojego pobytu, Alechandro tylko powtarzał "no problem Ania" - ale waliło na maksa.
Zwiedziłam prawie wszystko w Tarragonie, najbardziej podobała mi się katedra o poranku i krużganiki. Msze po katalońsku, ale lekcje łaciny się przydały:) Kościół prawie pusty, tylko pierwsze rzędy zajęte przez bardzo wiekowych Tarragończyków. Byłam reprezentacją młodzieży:))) A przed kościołem w niedzielę pchli targ i wszystkie cudowności i... o tak, kolczyki:)))
Francuski Aleks nakręcił mnie na karnawał. Początkowo nie chciało mi się ruszyć, przecież całą sobotę balowaliśmy z Aleksem na ulicach Tarragony:) Ale z kimkolwiek gadałam, zachęcał, żeby zobaczyć to urocze miasteczko.
Sigest słynie z karnawału i z gejowskich knajpek. Ja czułam się jak w Rio, kobiety z pióropuszami, tancerze i zespoły samby. Do tego nareszcie zobaczyłam piękne Drag Queen jak z Almodovara. Zabawa do rana. Podobno przez tydzień są parady codziennie inna. Spotkałam się z Aleksem, kupiliśmy browary i nawet nie wiem kiedy zaczęliśmy tańczyć i wykrzykiwać "Carnaval T'cuiero"!!!
Powrót był fatalny, 2 godziny czekałam na pociąg. Czy już wspominałam, że byłam przebrana, za śmierć. Koło mnie dosiadła się grupa Kolombijczyków - eh szczęściarze czekali tylko godzinę. Dotarłam do Tarragony, akurat jak Alex wychodził do pracy.
Wieczorem odwiedziliśmy niedaleko położone Remus (z lotniskiem - podobno połączenia z Polską:). Alex musiał coś załatwić, więc ruszyłam w miasto.
Zwiedziłam katedrę, posnułam się po uliczkach, poszłam na kawę i wysłałam mnóstwo kartek z literką T. Doszły w 4 dni - to absolutny rekord wśród t-literkowych kartek! Dla niewtajemniczonych sprzedaję super patent: wpisujesz literkę T w miejsce znaczka pocztowego i wysyłasz. Ja przetestowałam z Ukrainy, Słowacji, Toronto, Monteralu, Portugalii, Anglii, odebrałam z Chin, Szwajcarii, Austrii, Wenecji - nie działa nie wiem czemu z Qubecc:( Polecam, gdy nie wiadomo gdzie kupić znaczek.
********************************************************************************************************************
With Canet der Mar, got the train to Tarragona. So hurry up, that I was an hour earlier. I went to the beach and waited for an agreed period of the meeting. Wonderful walks along the sand in February. I love Tarragona.
My host showed up on time (whether it's for sure Spaniard?). Alechandro was a very nice host. Within an hour the meeting showed me Ramble (super Castelers monument) Cathedral, the ruins of forts and remnants of walls and amphitheater. There we met a guy and I palnełam "I sense a couch surfer" hehehe and so we met a couch surfer from Paris or Alexa. I asked whether pozwiedzamy together and lined up for later. It turned out that Alex - hostki live with Martha, with whom I wanted to be, and he made contact with my host ... so cs motto is still valid, "the world is smaller than you think." To celebrate this coincidence of fact, in the evening the four of us went to kanjpy, which, because of the carnival was full costume. On the second day were invited to Alexa's dumplings (hopelessly gone up but the boys ate.) As for the food is not indicated, the art of cooking, burnt the next day Alex and I smelled the pot until the end of my stay, Alechandro just saying "no problem Anne" - but pounded to the max.
I visited almost all of Tarragona, the most I liked the cathedral in the morning and krużganiki. Masses in Catalan, Latin, but the lessons were useful:) The church was almost empty, only the first rows are occupied by the very age Tarragończyków. I was the representation of young people:))) And the church on a Sunday flea market and all the wonder i. .. oh yes, earrings:)))
French Alex shot me in the carnival. At first I did not want to move, after all of Saturday balowaliśmy with Alex on the streets of Tarragona:) But I talked with anyone, encouraged to see this charming town.
Sigest famous for its carnival and gay bars. I felt like in Rio, women with plumes, and teams of samba dancers. Until that finally saw a beautiful Drag Queen like Almodovar. Fun for the morning. Apparently a week are parades every day different. I met up with Alex, bought breweries and do not even know when we started dancing and shouting "Carnaval T'cuiero"!
Back was a weird, two hours waiting for a train. Have I mentioned that I was dressed for death. Next to me sat a group of Kolombijczyków - eh lucky they just waited an hour. I got into Tarragona, just as Alex was leaving for work.
At night we visited is located near Remus (with the airport - apparently a call from the Polish:). Alex had to do something, so I set off in the city.
I toured the cathedral, posnułam to the streets, I went for coffee and sent lots of cards with the letter T. It has come in four days - an absolute record among the t-literkowych cards! For the uninitiated selling super patent: write a letter T in place of a postage stamp and send. I have already tested the Ukraine, Slovakia, Toronto, Monteralu, Portugal, England, picked up from China, Switzerland, Austria, Venice - does not work do not know why the Qubecc: (I recommend you do not know where to buy a stamp.