Witajcie!
Stolica Sloveni przywitala nas (mnie i Rona)* sniegiem, jest jak w Krakowie. Dlatego jak najszybciej udaliśmy się w stronę naszej gospodyni Tzou.
Rano leniwie zwlekliśmy się, żeby pobyć trochę turystami.
W ciagu kilku godzin mozna zobaczyc najwazniejsze miejsca i tyle:) Następny dzień byliśmy leniwcami. Dziś planujemy wdrapać się na wzgórze zamkowe. Chodz jesli dopadnie nas lenistwo pojdziemy tylko na spacer nad rzeke - cuz innego robic w leniwe niedzielne popoludnie.
W miescie nie ma prawie nikogo, gorzej niż na krakowskim rynku w wiligilijny wieczór Slowency na weeknd wyjezdzaja na wies, dlatego miasto jest opustoszale jakby nie bylo tu ludzi:) Mimo tego zostajemy jeszcze jeden dzien:)
__________________________________________________
Hello!
Capital of Slovenia welcome me and Ron*, like in Kraków.Thats why as soon as it possible, we went to our host flat.
In the mornig very lazy, we mouve our asses to be little bit of tourists:)
In few hours You can see the moust importan places etc. Next day we very total lazy. But today we plan to go up to castle hill. If we will be again lazy, we will go only to centre and back. What else we can do in lazzy sunday day?
In city in weeknds the is almosut nobody on the street. Worst than Market Square in Christmast Eve. For weekend locals going out of Lublana, that city is so empty. Even thou we decide to stay one more day.
Ron - more experience than me, here is his blog
http://nomadicforever.blogspot.com/