Geoblog.pl    salicjo    Podróże    Portugal Story    fatalne spóźnienie
Zwiń mapę
2008
12
mar

fatalne spóźnienie

 
Polska
Polska, Kraków
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6095 km
 
Rano dziewczyna z biura Jose odwiozła mnie na lotnisko. Tam poznałam ekscentrycznego Anglika, który wyglądał ja Woody Allen. Czytał mi opowiadania Marka Twaina i mówił przepiękną angielszczyzną, szkoda, że jak się potem okazało pomylił samoloty i czekał nie tam, gdzie powinien.
Potem Bristol. A tam na lotnisku w remoncie spędziłam całą noc, z książka...[jej co ja wtedy czytałam??? coś o hindusce mieszkającej pod Himalajami]
Ok 2 w nocy, poznałam chłopaka Andrzeja, który miał browar (nic nie piłam od wylotu z Lizbony) i zgadaliśmy się, bo zobaczył, że czytam książkę po polsku. Puszkę piwa sprzedał za próbkę porto. Miło:)

Potem spóźniony samolot i spóźniona ja...taki jakiś smutny ten koniec, cuż bywa i tak.
Nie dojadechałam na pogrzeb, więc mogłam nie wracać - w takich chwilach szlag człowieka trafia.

Do Portugalii wrócę na pewno, przecież zwiedziłam tylko skrawek, a tu czeka całe południe, pełne winnic Aletejo i Peneda-Geres.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
salicjo
Ania Hojwa
zwiedziła 9% świata (18 państw)
Zasoby: 84 wpisy84 13 komentarzy13 448 zdjęć448 7 plików multimedialnych7
 
Moje podróżewięcej
11.02.2012 - 11.02.2012
 
 
10.08.2011 - 19.08.2011
 
 
28.01.2011 - 13.02.2011