Fajnie było u Ediego, w rowerowym raju...ale czas nas naglił do Belgii. Szybko dostaliśmy się do Brukseli. Poszliśmy do Atomium. Dlaczego nie pojechaliśmy do centrum? Bo w Charloi czekał na nas specjalny kołcz - Particja i jej zaczarowny świat kotów.