Geoblog.pl    salicjo    Podróże    otostop in Turkiye    Sofia-Istanbul
Zwiń mapę
2009
05
lip

Sofia-Istanbul

 
Bułgaria
Bułgaria, Sofia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 944 km
 
Nadia obudziła nas zaproszeniem na śniadanie w ogrodzie. Piękna pogoda, wyborowe towarzystwo: rodzice, babcia, brat Iwo i pies Rusty. Zaczęliśmy rozmawiać i tak było miło, ale ok 12 stwierdziliśmy, że trzeba nam jechać dalej. Kochana Nadia odwiozła nas na super miejscówkę. Wyciągnęliśmy najbardziej wypieszczony napis: ISTANBUL. Tureckie rodziny machały nam przyjaźnie. Złapaliśmy stopa bezpośrednio na granice.
Przekroczyliśmy bez problemu, bo przejście kolo Edirne wygląda jak terminal lotniskowy. Super.
Wbito nam wizę na 3 miesiące...zaraz zaraz miała być na miesiąc i kosztować 10 eu, a tu na wizie 3 miechy i 15 eu...potem okazało się, że jeszcze nie mają nowych naklejek i dlatego wbijają stare trzymiesięczne...e tam jedziemy dalej.

Zanim zrzuciliśmy plecaki pan z parkingu dla tirów, pyta gdzie jedziemy,a my Istanbul i za 5 min zostaliśmy zapoznani z Mehmedem. Woził ryby z Oslo. Na wejście poczęstował nas piwem i łamanym tureckim/niemieckim i angielskim rozmawialiśmy sobie. I było całkiem miło. Mehmet próbował nam coś wytłumaczyć, ale nie rozumieliśmy. Wreszcie zadzieliśmy do kolegi z Istanbulu - Ismaila, a ten przetłumaczył, że dziś jest niedziela i tiry do 22 nie mogą wjechać do miasta, więc trzeba czekać. Przy okazji Ismail zaaranżował spotkanie, więc przynajmniej odetchnęliśmy, że nie będziemy błądzić.
Pod Istanbulem Mehmet dołączył do swoich kolegów, naparzyli czaju, potem wyciągnęli telewizor, podłączyli do kompa i oglądaliśmy jakiś super nudny film z Alec'kiem Baldwinem. Potem panowie przyrządzili kolacje. Kuchenka między kołami tira - wspaniały wynalazek. Potem dopiero wytłumaczono nam, że islam zabrania jeść w miejscu spoczynku. I rzeczywiście wiekszośc tirowców nie je w kabinach.

Jadąc do Istanbulu (2gim mostem, więc obrzeżami) utknęliśmy w mega korku. Z Ismailem, który wyjechał po nas spotkaliśmy się o 1 w nocy. Ulokowali nas na materacach i udaliśmy się na zasłużony odpoczynek (brutalnie zakłócony porannym ezanem - obudziłam się z krzykiem:) Hello in Istanbul:)))
************************************************************************************************************************************* *******
Nadia call woke us for breakfast in the garden. Beautiful weather, sniper society: parents, grandmother, brother Iwo and dog Rusty. Around noon Dear Nadia drove us to the Super Seat. We drew the most pampered inscription: ISTANBUL. We waved Turkish family friendly. We caught up with the rate directly on the border. We crossed with no problem, because the crossing near Edirne looks like a terminal airport.


Before we put backpacks from the parking lot for trucks, one guy asksed where we going, and we are Istanbul and for 5 minutes, we were briefed on the Mehmed. He delivered fish from Oslo. At the entrance then offered us beer and broken Turkish / German and English, we talked ourselves. I was quite nice. Mehmet tried to explain something to us, but we did not understand. Finally, a colleague of zadzieliśmy Istanbul - Ismail, and he translated that today is Sunday and trucks to 22 may not enter the town, so you have to wait. By the way Ismail arranged a meeting, so at least we heaved a sigh that we will not digress.
At the Istanbul Mehmet joined his colleagues, naparzyli czaju, then pulled television, plugged into kompa and watched some super boring movie with Alec'kiem Baldwin. Then, gentlemen, they cooked dinner. Cookware truck between the wheels - a wonderful invention. Then I just explained to us that Islam forbids eating in a place of rest. And indeed, most of them do not tirowców cabins.

Coming to Istanbul (2gim bridge, so the perimeters) are stuck in a mega traffic. Z Ismail, who went after us met up at 1 am. We have located on the mattress and went to a well deserved rest (brutally disrupted Ezana morning - I woke up screaming:) Hello in Istanbul:)))
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
salicjo
Ania Hojwa
zwiedziła 9% świata (18 państw)
Zasoby: 84 wpisy84 13 komentarzy13 448 zdjęć448 7 plików multimedialnych7
 
Moje podróżewięcej
11.02.2012 - 11.02.2012
 
 
10.08.2011 - 19.08.2011
 
 
28.01.2011 - 13.02.2011