zielony Uzungol, deszczowe Rize i filmowa Hopa

Uzugol-miejsce dla wszystkich, którzy kochają górską soczystą zieleń i pstrągi. W dolinie umiejscowiono biały meczet, jest tak jasny, iż ma się wrażenie, że świeci:) Meczet pięknie odbija się w tafli pobliskiego jeziorka. Spacerowaliśmy z Ersinem, którego zamęczaliśmy pytaniami o islam, turystów itp. Nie chcieliśmy ale nakupował nam pamiątek, no to my też zaczeliśmy dla niego kupować gaczety do powieszenia w samochodzie. Turcy uwielbiają oka proroka - a wydawało mi się, że to badziewie dla turystów. A zatem zasypaliśmy Ersina oczami, co by mu się dobrze wiodło:)

Potem skoczyliśmy do Rize, tam małe co nieco na ząb przepite ayranem z pianką (jogurt z wodą). Miasto mnie rozczarowało, a może tak: niczym nie zachwyciło. To co jest najpiękniejsze w tych okolicach to herbaciane wzgórza i oczywiście Uzungol.

W Istanbule widzieliśmy turecki film "Koniec jesieni", którego akcja miała miejsce w Hopie i pobliskich wsiach. Jedna z kluczowych scen ma miejsce na molu i zainspirowani postanowiliśmy tam pojechać choćby na 5 minut. Posiedzieliśmy nad morzem i stwierdziliśmy, że czemu nie spróbować po stopować dalej. Po godzinie złapaliśmy staruszka, który wysadził nas niedaleko tamy, chyba tamy Ataturka. Było ciemno, więc zamiast nas wysadzić i pojechać swoją drogą, Pan zaczął łapać stopa dla. Udało się! 2 panów podrzuciło nas do Artvin. Pytają się gdzie śpimy, a my "czadir", a oni, że "czadir yok". Ale się uparliśmy zostaliśmy wyrzuceni pod sklepem. Dopiero teraz zrozumieliśmy. Artvin położony jest na tak skalistym terenie, że trudno znaleźć dogodne miejsce dla namiotu. A co tam, byliśmy zmęczeni, więc Paweł zagaił do właściciela sklepu czy możemy się tu rozbić. Właściciel zgodził się i zaprosił na czaj. Trochę niewydodnie, ale się wyspaliśmy. No to w drogę....

*********************************************************************************************************************
Uzugol-p lace for all who love the rich greenery and mountain trout. Positioned in the valley, white mosque is so clear that one has the impression that shines:) Mosque beautifully reflected in the panes of a nearby lake. We walked from the Ersin and asked him many many questions about Islam, tourists, etc. but I did not want us nakupował memorabilia, well, we, too, so we had to buy gaczety for him to hang in your car. Turks love to the eye of the prophet - and it seemed to me that this badziewie for tourists. So zasypaliśmy Ersin eyes, what would he fare well:)

Then he jumped into the Rize, there is little bit of tooth przepite ayran foam (yogurt with water). City disappointed me, and maybe this: nothing delighted. What is the most beautiful in this area is a hill, and of course tea Uzungol.

In Istanbul, we saw a Turkish film "End of Autumn ", the action took place in the Hopa and nearby villages. One of the key scenes takes place on the pier and decided to go there inspired chodćby for 5 minutes. We sat there by sea cost. After an hour we caught an old man, who blew us close to the dam unless the dam Ataturk. It was dark, so he was trying catch car for us. We did it! 2 men took us to Artvin. They ask where we sleep, we said "czadir" and they anserw "czadir yok" = tent no. Why? Artvin is located on a rocky terrain so that it is difficult to find a convenient place for the tent. And there, we were tired, so Paul convinced the store owner if we can break down here. Owner agreed and invited them to wireless. Next day we hit te road again ....

Zdjęcia (6)

Komentarze (0)